27 sierpnia 2013
Oj wiem, wiem, baty się należą za to niepisanie…. Dla usprawiedliwienia: kończę kolejną powieść i jestem tak wypstrykana literkami, że tu nawet nie zaglądam. Biję się jednak w ponętna pierś z pokorą, bo powinnam choć raz na jakiś czas zagadać, potwierdzić, że wszystko w porządku…
Jest w porządku!
Dzieje się bardzo dużo towarzysko! Mamy bardzo dużo pisarskich imprez, na których wino się leje, albo nie, podawane są pyszności, albo nie, literackie gadki zachwycają, albo nie..:))). No jest extra! Powiem wam, że życie literackie w Polsce jest bardzo bogate. Kiedyś literaci spotykali się w „Ziemiańskiej” przy secie i galarecie, dzisiaj na FB i w realu niekoniecznie przy galarecie. Ale też powstają wtedy piękne anegdoty, rodzą się przyjaźnie i fajne projekty.
To dałam znak, że żyję.
I lecę pisać!