15 grudnia 2009
Możecie do mnie mówić „Zielona Strzało”! Tina jeszcze rży ze śmiechu na wspomnienie mojego lotu, a ja jestem szczęśliwa, że przy okazji nikogo nie zabiłam. Tak. Z prawem ciążenia nie ma żartów.
Ja myłam okna, Tina pucowała lustra w szafie. Chałupę mam wysoką, więc okna myje się z drabinką. Jedną nogą stałam na drabince, drugą wdzięcznie oparłam na wezgłowiu wersalki. I ta wersalka się wrednie złożyła. Tina wszystko widziała w lusterku.
– Leciałaś jak zielona strzała, a włosy ci zostały i leciały za tobą w pionie! – relacjonowała potem, gdy już przestała wyć ze śmiechu.
Byłam w seledynowym podkoszulku, stąd te kolorki, czyli zielona strzała.
Porządki, psia ich mać! Świąteczne porządki!
Zrobiłam przy tej okazji gadu-gadki do Tygodnika Siedleckiego : „Świąteczne porządki, czyli… gdzie się schować?! Męski punkt widzenia.” Pomna wzorców wyniesionych z domu, byłam przekonana, że porządki czynią tylko kobiety, zatruwając przy tym życie wszystkim wokół. A co się okazało? Lesera trzeba było ze świecą szukać! Wszyscy, kurde, sprzątają!
– Niech mi pan nie mówi, że sprząta przed świętami – dzwonię do prezesa MPK.
Pan Bogdan nieśmiało bąknął:
– No… sprzątam.
– No i przykrość mi pan zrobił! – rozpaczam i szukam dalej. – Czy naprawdę musi pan być taki porządny?!
Dzwonię do Skarbnika Miasta. To wielki fachowiec, ale przy okazji luzak.
– Sprzątam – pan Kazio, z matematyczną precyzją zaczyna wyliczać zakres swoich obowiązków.
Jestem zdegustowana. I to ma być luzak?! Wydzwaniam dalej.
– Proszę! Czy mógłby pan okazać się męską szowinistyczną świnią, która odmawia udziału w świątecznych porządkach? – zaczynam już standardowo rozmowę.
A gdzież tam! Sprzątają, pucują, szaleją. Taki komendant Straży Miejskiej, na przykład. W krótkich żołnierskich słowach określił swoje rewiry wewnętrzne, zewnętrzne i czas wykonywanej pracy. Robi wrażenie. Darek, cukiernik, co roku namawia żonę, aby do sprzątania zatrudnili młodą sprzątaczkę w kusym fartuszku, ale napotyka opór. Więc sprząta. Mamrocze tylko pod nosem maksymy do małżonki:
– Nieskazitelnie czyste domy mają tylko nudne kobiety, kochanie!
Dotarło do mnie, że chyba źle wychowuję Bachora. Wzorem moich babek i prababek jestem przekonana, że mężczyźni w sprzątaniu świątecznym przeszkadzają! Wysyłam więc Bachora w miejsca, w których go nie ma, byle mi się nie plątał pod nogami.
A teraz sobie myślę, że może gdyby to Bachor mył okna, to nie leciałabym jak ta zielona strzała? A cholera wie! Nie mam czasu na takie dywagacje. Sprzątać muszę. To, pa!

15 grudnia, 2009 o godz. 11:20
I tak dobrze, że tej strzały nie zrobiłaś na zewnątrz… A swoją drogą, to mogłabyś odczynić jakieś uroki – jak nie szaleństwa z piłą, to znowu zielone strzały:) SODOMIA I GOMORIA!
15 grudnia, 2009 o godz. 12:29
A zauważ, że porządki jeszcze się nie skończyły!
15 grudnia, 2009 o godz. 1:04
Podbuduję Panią- świąteczne porządki robię ja. Mąż w tym czasie marudzi i czeka na to, kiedy skończę „górne strefy” domu- on zmywa podłogi.
Jednak ucieszyły mnie słowa pana Darka. Wywnioskowałam z nich, że NIE JESTEM NUDNĄ KOBIETĄ! Od razu czuję się lepiej!
15 grudnia, 2009 o godz. 1:22
O tak! Za tę maksymkę medal mu dać! I wódki!
15 grudnia, 2009 o godz. 1:26
Zwłaszcza wódki! Może jeszcze wymyśli coś budującego?
15 grudnia, 2009 o godz. 6:28
Nadal mam przed oczami ten LOT… i to w zwolnionym tempie. Hahahaha 😀
15 grudnia, 2009 o godz. 7:47
….a w ogóle co za IDIOTA/TKA wymyślił sprzątnie świąteczne ??!! Wolę psy klientów strzyc, tylko coś Bożena marudzi że w domu chlew…..
15 grudnia, 2009 o godz. 10:42
To był ktoś, kto nie lubił kobiet.
15 grudnia, 2009 o godz. 10:43
Śmiej się, śmiej. Następnym razem to ty wejdziesz na drabinę.
18 grudnia, 2009 o godz. 9:17
A nie darmo mówią, że 95% wypadków ma miejsce w domach!!! Jestem po kursie BHP , więc na bieżąco!. Ot co ! A co do sprzątania, to Święta się i tak odbędą, czy umyję okna przed Nimi czy po. Babcia Ewa
18 grudnia, 2009 o godz. 9:21
P.S. A swoją drogą , zobaczyć jak lecisz….., już chciałam się zapisać w kolejkę jak miałaś staniki zdejmować, ale ja tak przybieram się do pisania jak pies do jeża i jak się zebrałam to się omsnęło na kolejny tekst. Ale pamięć to mam jeszcze dooobrą. Babcia Ewa
22 grudnia, 2009 o godz. 12:22
Zielona Strzała pozdrawia wszystkich z dobrą pamięcią. A po locie kolano mnie nadal boli. A skrzydełka nie…
22 grudnia, 2009 o godz. 3:19
Bo skrzydełka nie były używane, a noga i owszem- przy lądowaniu…
23 grudnia, 2009 o godz. 12:46
Wynika z tego,że to ja w tej chwili KOCHANE KOBITKI -JESTEM NAJMNIEJ NUDNĄ BIALOGLOWĄ NA TYM BLOGU-CÓRKA NA ŚWIĘTA U DZIADKÓW,A JA MAM WSZYSTKO GDZIEŚ W TYM ROKU-OJJJJJJ-JAK MI DOBRZEEEEEE.
SMIGAM NA KOCERTY ROCKOWE,RZUCAM STANIKAMI-ŻYCIE JEST CUDOWNE PO czterdziestce-WOW !!!