15 czerwca 2008
Z przyjemnością zawiadamiam, że do zagranicznych czytelników bloga dołączyli kolejni! Wymieniałam już, że bloga „Goniąc króliczka” regularnie czytają Polacy z Wielkiej Brytanii, USA, Kanady, a ostatnio także z Niemiec. Cyklicznie odwiedzają bloga czytelnicy ze Szwecji, Norwegii, Francji, Danii. Od kilku dni witamy czytelników z Holandii i Irlandii. Wczoraj zawitał czytelnik z …. Australii! Niestety, od jakiegoś tygodnia nie mam wejść z Republiki Korei, a miło było witać tak egzotyczną ikonkę w raportach o odwiedzinach. Tak sobie myślę, że musiał to być turysta, czasowo przebywający w Korei, co?
Jak widzicie, Polacy to niesamowicie ruchliwy naród! I, co cudowne, czytający! Wiecie co? Strasznie Was, moi czytelnicy, kocham! I tych, co wpisują komentarze i tych, którzy tylko czytają. Tak mnie ta miłość wczoraj uskrzydliła, że ruszyłam z kopa z nowym rozdziałem drugiej powieści. Zdradzę, że chodziło o wątek kynologiczny. Na wystawach psich piękności tyle się dzieje! To żywa kopalnia tematów. Także tych śmiesznych.

15 czerwca, 2008 o godz. 11:10
Już się nie mogę doczekać kynlologicznej powieści! To dopiero będzie coś.. już to czuje! 🙂
19 czerwca, 2008 o godz. 12:36
Ciekawe czy będzie opowieść o armii kolorowych skarpetek na suszarce? 😉 to dopiero byłby cios w wyobraźnię! 😀
20 czerwca, 2008 o godz. 9:28
O kolorowych skarpetkach można przeczytać, a nawet zobaczyć je na http://www.smoczepole.vel.pl w linku „Co słychać?”. Jak mam kiepski humor zawsze wracam do tego wpisu i zdjęcia.