6 maja 2010
Dzień Konstytucji był dniem depresji. Kompletnie nie wiem, dlaczego. Ja nie miałam czasu na depresję. Po pierwsze: na długi weekend przywiozłam mamę, żeby poszalała w ogródku (nie mam melodii do pielenia) i ona oczywiście ciągle coś ode mnie chciała, po drugie: robiłam korektę „Twardzielek”, po trzecie: tego dnia obchodzę imieniny; po czwarte: Stasio ściągnął mnie do redakcji, żebym wybrała zdjęcia do reportażu o wyborach Miss Ziemi Siedleckiej. Ściągnął mnie wbrew memu oporowi i jawnej niechęci, którą okazywałam. Był bezwzględny.
O wiele bardziej uczuciowy okazał się dla nieznajomego czytelnika, który zadzwonił w święto konstytucji do redakcji.
– Mam depresję, czy może mi pan pomóc? – zagaił czytelnik.
– Ale jak? – chciał wiedzieć Stasio.
– Może mi pan poda jakieś namiary na agencje towarzyskie? – poprosił depresyjny pan.
Stasio westchnął i sięgnął po gazetę z ogłoszeniami. Zaczął metodycznie odczytywać anonse i podawać numery telefonów. Pan skrupulatnie notował.
– A, nie! Tego nie chcę, bo tam trzeba dojechać, a ja wie pan, trochę się nawaliłem – wyznał przy jednej z propozycji.
No cóż, depresja ma swoje prawa.
Opowiedziałam o tej historii na zebraniu. O depresję mi chodziło. Że jaka to straszna choroba.
– Trzech się powiesiło tego dnia – stwierdził Jasio, który odpowiada u nas za kronikę kryminalną.
Spojrzeliśmy na siebie ze Stasiem: ciekawe, czy ten „nasz” powiesił się, czy wyleczył w burdelu, za przeproszeniem. Zbyszek za to się zgorszył.
– I podałeś mu te numery? No to stręczycielem byłeś.
Stasio się zakłopotał.
– No co! Facet miał depresję, ty byś nie pomógł? – bronił się.
Miejmy nadzieję, że nasz czytelnik zajął się jednak czymś pożytecznym i nie miał czasu na czarne myśli. Oczywiście, zawsze można sobie sprowadzić mamę do pielenia ogródka, zrobić korektę książki i wyprawić imieniny. Ale nie każdy ma takiego farta.

7 maja, 2010 o godz. 11:09
Tak to bywa- chcesz (z dobrego serca) pomóc człowiekowi, to jeszcze Cię oskarżą… To może być przyczyną depresji! Z tekstu powyżej wynika, że brak czasu może zapobiegać tej podstępnej chorobie. To idę zająć ręce…
7 maja, 2010 o godz. 4:31
każdy sposób na depresję dobry 🙂
D… zdecydowanie lepsza niz sznur.
A tak na poważnie – tematu nie lubię, bo przez depresję innych nieźle w d… dostaję. Ci, co w depresji wymagają pomocy, ale co z ich rodzinami?
7 maja, 2010 o godz. 5:11
Nie, no rodzinie zdecydowanie nie polecam opisanych rozwiązań:).
7 maja, 2010 o godz. 5:13
Stasio, co prawda, bliższy był apopleksji niż depresji. Ale i tak przeważało przekonanie, że zrobił dobry uczynek.