1 stycznia 2011
Życzę Wam szczęścia, obfitości wszelkiej, miłości, niezawodnych przyjaciół, rosnącej góry pieniędzy i sukcesów!!!!
U mnie pierwsza dobra wiadomość: moja mama znalazła łuski z karpia, więc nie grozi mi bankructwo! Hura! Hura! Hura! Przejrzałam moje horoskopy i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie prognozy miłosne. Wieszczy mi się otóż wielką szaloną miłość. Taką, co to się dla niej traci głowę i wszystko. jasna cholera!
– To straszne! – poinformowałam Wiolę. – Nie życzę sobie!
– Może spróbuj – zachęcała życzliwie, ale też się przejęła.
– To świetnie! – ucieszyła się Jadwiga, ale ona jest niepoprawną romantyczką.
Zaniepokojony jest mój adorator, bo wnioskuje, że to nie nim mowa. Skoro do tej pory nie rzuciło mi się szaleńczo na głowę, to pewnie już nie grozi.
– A było tak miło – westchnął smętnie.
Zaraz przypomniał mi się cytat ze Świata Dysku. Czarny charakter, któremu wszystko szło ewidentnie w poprzek (zgodnie z logika akcji) darł się wsciekle:
– Jak bogowie śmią mi to robić?! Nie wyraziłem zgody!
Otóż ja też nie wyrażam zgody! Mam bardzo poukładane emocje, cudownie utarte i bezpieczne ścieżki, pracy od cholery, więc nie zyczę sobie, aby mi się ktoś w to wtarabaniał! I burzył porządek szaloną miłością. Co to, to nie!
Apeluję więc do potencjalnych obiektów moich uczuć: szukajcie gdzie indziej. Ja nie mam czasu!
– No! – lojalnie popiera mnie Wiola.
– Głupia jesteś – uważa Jadwiga.
A Bachory zapewne zapytają niewinnie po tym wpisie:
– A co z Bombeczkiem?
Bombeczek ma się dobrze. Bez szaleństw. Tak jak trzeba.

1 stycznia, 2011 o godz. 7:05
Wielka szalona miłość i rewelacyjny rok 2011?! Kurcze, albo to jakaś plaga (bo mój horoskop jest identyczny) albo urodziłaś się w tym samym znaku co ja co raczej niemożliwe patrząc na twoją datę urodzin 🙂 Jest jeszcze opcja, że tego horoskopu nie pisał profesjonalista 🙂 Ale czy w przypadku horoskopów w ogóle można mówić o profesjonalistach? Podobno osoby piszące je do gazet robią to „za karę” – Mariolu, jesteś dziennikarką, jak to z tą karą jest? 🙂 Myślę, że nie ma się co przejmować horoskopami bo mają to do siebie, że albo złe nas dołują albo fantastyczne wprawiają w euforię co nie zmienia faktu, że mają się nijak do rzeczywistości. Ale jak pięknie się przy fajnym horoskopie rozmarzyć, prawda? Pozdrawiam
Ala
PS. Aha, ja TEŻ nie życzę sobie wielkiej, szalonej miłości bo jestem zbyt zajęta żeby mieć czas na głupoty 🙂 No i może, do cholery, ktoś zapytałby nas o zdanie? 🙂
1 stycznia, 2011 o godz. 9:00
Mariolu, życzę Ci aby ten rok był dokładnie taki, jakim byś go chciała widzieć
1 stycznia, 2011 o godz. 9:16
Kasiu, chciałabym się napić z tobą szampana… wyściskać cię, pogadać. No to liczę, że się spełni:)))
1 stycznia, 2011 o godz. 9:17
Alu! Ty mnie rozumiesz!:))))) Dzięki kochana. Nie poddawajmy się terrorowi szalonych miłości! Kto, kurna, ma na to czas, do cholery?!
2 stycznia, 2011 o godz. 3:38
WRESZCIE jakiś sensowny horoskop dla ciebie! Ma się spełnić.
2 stycznia, 2011 o godz. 4:10
Kochana, no to nowy rok zawróci nam w głowach! 🙂
2 stycznia, 2011 o godz. 8:09
Ktoś mi się tu za Bombusia podszywa:)))
2 stycznia, 2011 o godz. 8:10
Tina! Bo wszystko będzie przez ciebie!
2 stycznia, 2011 o godz. 9:36
Wzruszyłaś mnie. Ty nie latasz, to ja będę musiała. Kiedyś
3 stycznia, 2011 o godz. 7:58
Kochana Kasiu:))) To ja odliczam!