2 czerwca 2011
Różne rzeczy gubiłam. Firankę zgubiłam, kołdrę zgubiłam… Znaczy kołdra się znalazła: to była ta sama kołdra tylko jakoś inaczej wyglądała. Ale Pszczoła pobiła wszystkich. Pszczoła zgubiła czterdziesty piąty rok życia! Za cholerę nie może się go doliczyć.
A zaczęło się niewinnie: od wyznania, że, kurcze, ma już 46 lat i nic na to nie poradzi.
– Masz 47 – usłużnie sprostował kolega.
– Mam 46 – poprawiła go Pszczoła.
– 47.
– 46.
Kolega był uparty. Pszczoła wzięła się pod boki i sięgnęła po koronny argument.
– Nie mogę mieć 47 lat, skoro w tamtym roku obchodziłam 45. urodziny. Ha! Mam 46!
Ale coś ją tknęło i poszła policzyć na boku, jak to z tymi latami jest. Policzyła.
– K…a! – skomentowała obliczenia.
No, wychodzi, że ma 47 lat…
– To skoro w tamtym roku obchodziłam 45 urodziny, a miałam 46 lat, to gdzie mój 45 rok? – wydarła się oburzona.
No właśnie. Rozumiem jej oburzenie. Żyć bez 45 roku życia?! Bo, niby co się z nim stało? Musiał być! No, ale nie było. To jak z moją firanką. Była, a nie ma…
Kocham Pszczołę. Zgubić rok życia, zupełnie na trzeźwo, to jest coś.

2 czerwca, 2011 o godz. 12:56
Ha, to coś ja u mnie, tylko ja zgubiłam 26 rok i nie mam zielonego pojęcia gdzie się podział 🙂
3 czerwca, 2011 o godz. 4:07
Tylko kobiety to potrafią!
4 czerwca, 2011 o godz. 10:28
Waldzio orzekł,że wizualnie Pszczoła zgubiła znacznie więcej niż rok-około 20 lat! :)))
4 czerwca, 2011 o godz. 7:33
Nooo:)) 37 kg! Wygląda zajebiście:))
23 czerwca, 2011 o godz. 7:55
Mariolka, dawno tu nie zaglądałam, więc przeczytałam wszystko hurtem. Jak ja kocham te Twoje wpisy! Zamiast się zamartwiać mogłam czytać po troszeczku, co by mi na pewno poprawiło humor:)Głupia jestem i tyle!
25 czerwca, 2011 o godz. 8:42
A ja sie tu strasznie opuszczam i dostaje mi sie za to okropnie. Muszę się poprawić, muszę się poprawić, muszę się poprawić…